Dokument COM12

Dokument COM-12 udziela wskazówek specjalistom w dziedzinie PSY-WAR (Psychological War). Brzmi następująco: ”Grupa Operacyjna Aquarius (Aquarius Group Operations – AGO) jest kluczową grupą, kontrolującą procedury mind control. Grupy Operacyjne COM skonstruowały zaawansowane urządzenia obronne, wykorzystujące fale radiowe i elektromagnetyczne oraz mikrofale. Mogą one też być używane do atakowania”.

 

Wg niektórych badaczy mind control, w przypadku grupy Aquarius chodzi o ultraprawicowe ugrupowanie agentów służb specjalnych, wśród których znajdują się niemieccy naukowcy (naukowcy Trzeciej Rzeszy), sprowadzeni do USA w ramach programu "Paperclip".

Nie ulega wątpliwości, że rodzaje broni, o których mówi dokument COM-12, istnieją i są testowane na nieświadomych tego ludziach. W pierwszych rozdziałach tej książki zajęliśmy się niektórymi ofiarami tych testów. Badacz mind control Harlan Girard z Międzynarodowego Komitetu na rzecz Konwencji Zakazującej Ofensywnej Broni Mikrofalowej (International Committee for the Convention against Offensive Microwave Weapons) jest zdania, że bardzo wielu Amerykanów, a także ludzi innych narodowości, zabito i zabija się podczas konstruowania i testowania owej broni. Na temat elektromagnetycznych procedur mind control instrukcja COM-12 mówi: "Elektromagnetyczne procedury mind control są najnowszymi i najbardziej efektywnymi metodami, jakie obecnie istnieją. Elektromagnetyczne fale radiowe i pulsacyjne mikrofale mają wiele zalet w działaniach wojennych, ponieważ dana osoba lub mieszkańcy danego terenu w ogóle nie orientują się, że są celem takich działań. Jeśli ktoś nie wie, że zachodzi taki proces, również jego podświadomość pozostaje nie poinformowana. Instytucje parające się mind control bardzo cenią tę okoliczność, ponieważ nie istnieje ryzyko konfrontacji między zainteresowanymi. Te procedury są nie tylko skuteczniejsze niż wcześniejsze metody, ale pozwalają też osobom z nich korzystającym pozostać całkowicie anonimowymi".

Najgłośniejsze wykorzystanie mikrofal znane jest opinii publicznej pod nazwą "Sygnał Moskwa". Gdy urzędnicy CIA w 1962 roku przeprowadzili rutynową kontrolę elektronicznych zabezpieczeń Ambasady Amerykańskiej w Moskwie, stwierdzili, że różne pomieszczenia robocze znajdowały się pod ciągłym ostrzałem mikrofal. Fale pochodziły od nadajników zainstalowanych w dwóch przeciwległych salach. Tej sprawy nie potraktowano wówczas poważnie. Po dłuższej przerwie Rosjanie, w 1976 roku, na nowo uruchomili promieniowanie. Amerykańscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa za możliwe uznali trzy wyjaśnienia:

  1. Rosjanie podjęli próbę podsłuchiwania za pomocą techniki mikrofalowej rozmów prowadzonych w budynku ambasady;
  2. Próbowali oni za pomocą zakłócających impulsów mikrofalowych przeszkodzić Amerykanom w odsłuchiwaniu radiotelegramów;
  3. Rosjanie zamierzali wyrządzić personelowi ambasady psychiczne i/ lub fizyczne szkody.

CIA zleciła wojskowemu Instytutowi Badawczemu Waltera Reeda w Waszyngtonie ustalenie rzeczywistego powodu emisji promieniowania. Program trwał trzy lata i miał kryptonim Pandora. Podczas doświadczeń na zwierzętach stwierdzono, że po trzytygodniowym napromieniowywaniu zwierząt mikrofalami, ich system nerwowy i immunologiczny był uszkodzony. Mimo tych ustaleń, personel ambasady pozostawiono w nieświadomości. Zachorowalność na raka była wśród pracowników placówki znacznie wyższa niż w przypadku przeciętnych obywateli amerykańskich. Kiedy Amerykanie wstawili w okna budynku aluminiowe kraty, mające absorbować mikrofale, Rosjanie zaprzestali emisji promieniowania. Amerykański ambasador Walter Stossel zmarł kilka lat później na białaczkę.

Do wykorzystania zmieniającego zachowanie promieniowania mikrofalowego doszło też w latach 80. w Greenham Common w Anglii. W Greenham Common wiele kobiet demonstrowało przeciwko stacjonowaniu amerykańskich pocisków samosterujących dalekiego zasięgu z atomowym uzbrojeniem. Po początkowych przepychankach z demonstrantami, wojskowi ustawili nad bazą anteny. Aktywistka pokojowa Sarah Green w 1986 roku w artykule w magazynie "Unity" tak opisywała użycie broni mikrofalowej w Greenham: "Po ustawieniu anten u większości kobiet wystąpiły bóle głowy, uszu, poczuły się niedobrze. W następnych miesiącach niektóre kobiety chorowały, mając takie objawy, jak biegunka, migrena, nieregularny okres itp. Gdy tylko kobiety opuszczały obóz pokojowy, ich stan znowu się poprawiał. Niezależni naukowcy stwierdzili w 1986 roku, że obóz aktywistów pokojowych był napromieniowywany falami elektromagnetycznymi".

Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że, podobnie jak w Moskwie, zastosowano mikrofale. Inne, dokładnie zbadane, wydarzenie, w którym poszkodowani zostali Brytyjczyk Antony Verney i jego żona, nastąpiło mniej więcej w tym samym czasie w angielskim hrabstwie Kent. Oboje od września 1983 roku słyszeli dziwne odgłosy i wysokie dźwięki oraz obserwowali zakłócenia w pracy urządzeń elektrycznych. Wkrótce nie mogli już zasnąć. 26 grudnia 1983 roku zobaczyli rano na niebie zjawiska świetlne w kształcie podkowy. Obserwacje powtarzały się wielokrotnie w następnych dniach. 5 stycznia 1984 roku odgłosy ucichły, ale nie miał to być koniec tortur. Od tej chwili małżonkowie byli najprawdopodobniej poddawani promieniowaniu elektromagnetycznemu. Wystąpiły u nich bóle głowy i symptomy dezorientacji. Odgłosy zwierząt w położonym pobliżu lesie Sandpit ucichły. Sprawiało to wrażenie, jakby wszystkie zwierzęta opuściły las.

Źródło promieniowania zdawało się pochodzić z posesji otoczonej wysokim płotem. Znajdujący się tam dom oficjalnie był farmą, ale wyglądał raczej na budynek Ministerstwa Obrony, MI5 lub MI6. Antony Verney ustalił wkrótce, że numer telefonu tego domu był zastrzeżony. Verneyowie nie mogli w końcu wytrzymać w swoim domu i sprzedali go 2 kwietnia 1984 roku. U małżonków wystąpiły te same objawy chorobowe, co u kobiet z Greenham Common. Pani Vemey musiała w rezultacie 1 września 1984 roku poddać się chemioterapii i wskutek choroby zmarła w 1996 roku. Antony'emu Vemey'owi wypadło kilka zębów. Ponadto jego organizm produkował znacznie więcej czerwonych niż białych ciałek krwi. Małżonkowie byli badani przez wielu lekarzy, ale nie otrzymali od nikogo odszkodowania, gdyż nie można było wskazać działających z ukrycia dręczycieli. W czasie, gdy pisaliśmy tę książkę, zmarł także Antony Vemey.

Co ciekawe, wiele podobnych symptomów występuje także u osób, które przeżyły uprowadzenie przez UFO. Są to: zakłócenia urządzeń elektromagnetycznych, krwawienia z nosa, głosy, dźwięki o wysokiej częstotliwości, brzęczące, świszczące i warczące odgłosy. Katharina Wilson i jej mąż Erik mówią, że przed, a czasami po uprowadzeniu przez UFO spostrzegali w swoim otoczeniu, w mieszkaniu, na zwierzętach domowych i w samochodzie silne pole elektrostatyczne. Często oboje po uprowadzeniu mieli depresję lub wpadali w euforię, a Katharina bardzo często miewała problemy z miesiączką. Interesujące, że niektóre z kobiet napromieniowanych w Greenham Common miały podobne objawy.

Zbliżone doświadczenia z elektrostatyką, co Katharina i Erik Wilsonowie, miał Szwed Robert Naeslund ze Sztokholmu. Przypadek tej ofiary mind control został już szczegółowo omówiony w innym miejscu książki. Robertowi Naeslundowi nie tylko wszczepiono implanty, lecz, jak się wydaje, padł on także ofiarą testowania kierunkowej broni energetycznej. Po publicznym wystąpieniu, skierowanym zdecydowanie przeciw takim testom, Naeslund był co noc napromieniowywany falami elektromagnetycznymi w swoim mieszkaniu. Było to w kwietniu 1985 roku. Twarz, ramiona i plecy co rano sprawiały w dotyku wrażenie, jakby zbyt długo przebywał na słońcu. Kartki papieru zaczęły się zwijać, a baterie uległy rozładowaniu. Fale elektromagnetyczne przepływały coraz intensywniej przez jego mieszkanie, aż w końcu Naeslund nie mógł dłużej wytrzymać i wyprowadził się. Jego podniebienie, gardło i przełyk zaczęły ulegać dehydratacji, a głos stał się ochrypły. Mówienie sprawiało mu ból.

Wkrótce po przeprowadzce ponownie zaczął być poddawany promieniowaniu. Oznaki powróciły: leżące wokół kartki i papiery same się zwijały i wisiały na ścianach jakby trzymane niewidzialną ręką. Gdy ze względu na te szykany Naeslund zrezygnował ze swych publicznych działań przeciwko szwedzkiej służbie bezpieczeństwa SAPO, promieniowanie ustało. Na początku 1992 roku Robert Naeslund nawiązał kontakt z organizacją International Network against Mind Control i na nowo podjął walkę przeciwko tym nielegalnym testom. 11 października 1992 roku znowu został poddany oddziaływaniu promieniowania elektromagnetycznego. Raz obudził się o trzeciej nad ranem, gdyż jego krążenie uległo zaburzeniu. Obrzmiewały mu dłonie i częściowo nogi, aż w końcu stracił w nich czucie. Wyglądało to tak, jakby jego dręczyciele potrafili zmieniać długość fali promieniowania, gdyż miał on najróżniejsze objawy. Zaczerwienienie skóry wskazuje na promieniowanie ultrafioletowe. Kiedy Robert Naeslund nie mógł już znieść bólu, wyjechał na tydzień z miasta. Gdy wrócił, promieniowanie było silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Ponieważ prawie w ogóle nie mógł zasnąć, za dnia popadał w stan charakterystyczny dla zombi.

Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, Naeslund zdołał odkryć źródło promieniowania. Kiedy zabierał rośliny z balkonu do środka, w mieszkaniu naprzeciwko dostrzegł za oknem dziwną aparaturę. Nieznane urządzenie było skierowane dokładnie na jego mieszkanie. Następnego dnia Naeslund dowiedział się, że tamtejszy lokator zmarł jakiś czas temu. Naeslundowi udało się nawet sfotografować to urządzenie. Gdy postawił rośliny na linii promieniowania, nie musiał długo czekać, by pod jego wpływem zwiędły. Kiedy Robert Naeslund zwrócił uwagę na przeciwległe mieszkanie, urządzenie znikło, a zarazem ustało promieniowanie.

Dr Thomas Bullard odkrył podczas badań nad uprowadzeniami przez UFO, że wiele ofiar bezpośrednio po porwaniu skarżyło się na podobne dolegliwości. Wśród 240 zbadanych przypadków znalazł 23, w których na twarzy i na stopach występowały zaczerwienienia przypominające poparzenia słoneczne. U jednego ze świadków łuszczyła się skóra, u innego potworzyły się pęcherze. Trzynaście osób miało kłopoty z żołądkiem i jelitami. W jedenastu przypadkach uprowadzeni przez UFO relacjonowali, że mieli bóle głowy, problemy z utrzymaniem równowagi i uczucie paraliżu. Około dwunastu osób, podobnie jak Robert Naeslund, odczuwało po uprowadzeniu przez UFO suchość w gardle.

Te objawy są identyczne z symptomami występującymi u osób, które zostały napromieniowane bronią elektromagnetyczną. Harrison Bailey, który padł ofiarą uprowadzenia przez UFO, utrzymywał, iż lekarze stwierdzili, że jego narządy wewnętrzne wyglądały znacznie starzej niż powinny. Mając 35 lat, w 1963 roku musiał poddać się operacji. Żył potem jeszcze piętnaście lat, chociaż stan jego zdrowia się pogarszał. Być może jego wewnętrzne organy zostały ugotowane wskutek oddziaływania mikrofal. W wywiadzie dla renomowanego "Wall Street Journal" z 4 stycznia 1993 roku specjalista od laserów dr Myron Wolbarsht z Uniwersytetu Duke stwierdził, że Siły Specjalne USA (US Special Forces) dysponują bronią, która z łatwością może zagotować narządy wewnętrzne wroga. Podobieństwo do objawów występujących u Harrisona Baileya jest frapujące. Uprawnione jest jednak założenie, iż w latach 60. broń ta znajdowała się jeszcze w fazie rozwoju i nie może być brana pod uwagę jako przyczyna ugotowanych wnętrzności Baileya.

W przeciwieństwie do porwań przez wojskowych, po uprowadzeniu przez UFO objawy te występują u ludzi na całym świecie i zaobserwowano je dużo wcześniej niż w latach 80. Ten fakt wskazuje na fizyczną genezę uprowadzeń przez UFO. Nie oznacza to bynajmniej, że wszystkie porwania przez UFO są testami broni elektromagnetycznej.

Studium dr. Bullarda obejmuje około 80 uprowadzeń przez UFO, które nastąpiły przed 1970 rokiem. Z tych 80 osób u 14 wystąpiły opisane powyżej objawy. Dotknięci nimi pochodzą z Ameryki Północnej i Południowej, z Europy i Australii, jest wśród nich także jeden Azjata. Te symptomy występują na całym świecie i nie ograniczają się tylko do Ameryki Północnej. Stąd objawy te można traktować jako fizyczne następstwa uprowadzenia przez UFO.

Dzięki odtajnionym dokumentom wiadomo, że w latach 40. Japończycy prowadzili badania nad wymierzoną przeciwko ludziom bronią elektromagnetyczną. W jednym ze sprawozdań Strategicznej Inspekcji USA (US Strategie Survey) znajduje się fragment omawiający japońskie badania pod kątem promieni śmierci. W tamtym okresie broń ta była jeszcze bardzo daleka od praktycznego zastosowania. Skoro między 1965 a 1970 rokiem DARPA powołała do życia program Pandora w celu rozwiązania opisanego powyżej problemu "Sygnału Moskwa", można przypuszczać, że wcześniej nie użyto żadnej broni tego rodzaju. Jest jednak faktem, że prace nad taką bronią, prowadzone pod kierownictwem Inicjatywy Obrony Strategicznej (Strategie Defense Initiative – SDI) i w ramach programu obrony nieletalnej, zostały w latach 80. i 90. przyspieszone, a ofiary uprowadzeń przez UFO byłyby doskonałymi obiektami testowymi.

Dalsze instrukcje w dokumentach COM-12 dotyczą wykorzystania narkotyków i środków chemicznych w eksperymentach mind control i brzmią następująco: "Stwierdzono, że zażycie bądź poddanie kogoś oddziaływaniu określonych środków chemicznych i narkotyków (polifarmaceutyki, psychotropy) zdecydowanie zwiększa podatność na programowanie pod hipnozą. To z kolei jest niezwykle istotne dla realizacji programów hipnotycznych".

Następnie podaje się, że wytworzono narkotyki, które zwiększają zdolności percepcyjne człowieka lub całkowicie wymazują jego pamięć. Takie środki wydają się być stosowane u osób działających w strategicznych dziedzinach lub pracujących na stanowiskach objętych przez przepisy Need to Know. Istnienie takich narkotyków nie ulega wątpliwości. Istnieją poszlaki wskazujące, że podano je również Bobowi Lazarowi, który, jak twierdzi, pracował w ściśle tajnej Strefie 51/S4. Może to oznaczać, że Lazar rzeczywiście jest przekonany o tym, iż pracował przy zabezpieczonym UFO, co jednak wcale nie musi być prawdą. Przytoczone dotąd w dokumentach COM-12 procedury mogły zostać potwierdzone także przez inne źródła. Następny ustęp jest jednak na tyle sensacyjny, że, jeśli jest zgodny z prawdą, stanowi bezprzykładny skandal: "Podawanie ludności w tajemnicy środków chemicznych  i polifarmaceutyków  było praktykowane w ciągu ostatnich dwudziestu lat".

Następnie w instrukcji PSYWAR znajduje się informacja, że zachowując ostrożność, rozprowadzono wśród ludności określone substancje chemiczne (aspartam E951, fluor, chlor, bromki i wiele innych "E…" dodatków), dodając je m.in. do żywności i wody pitnej. Celem jest sprawdzenie, czy zabiegi mind control są skuteczne na większą skalę.

Powyższe twierdzenia są oczywiście trudno weryfikowanie. Kiedy jednak człowiek przyjrzy się listom dodatków do żywności, dopuszczonych w Unii Europejskiej, zaczyna się całkiem poważnie nad tym zastanawiać.

Większość środków konserwujących jest przyczyną alergii, a prawdopodobnie powoduje jeszcze gorsze następstwa, jeśli spożywa się je przez dłuższy czas w dużych ilościach. Wśród nich znajduje się kilka, które mogą być interesujące dla testów mind control wśród ludności.

Substytut cukru Aspartam (E951) może wywoływać komplikacje u pacjentów z wrodzonymi zaburzeniami enzymatycznymi. U osób nadwrażliwych zaobserwowano po jego spożyciu bóle głowy, odurzenie, amnezję, zaburzenia wzroku i nadaktywność, jak również mdłości i reakcje alergiczne.

Narodowy Instytut Zdrowia (National Institute of Health) opublikował w 1991 roku raport o ubocznym działaniu Aspartamu. Przytacza on 167 powodów, dla których Aspartam powinien zostać wycofany z rynku jako dodatek do żywności. Interesujące, że w przypadku tej substancji istnieje wystarczająco dużo powiązań z wojskiem, które potwierdzają informacje z instrukcji COM-12. W latach 60. Pentagon umieścił Aspartam w swoich arsenałach broni jako biochemiczny środek bojowy. Amerykański koncern farmaceutyczny G. D. Searle rozprowadzał Aspartam i przy pomocy wpływowych kongresmanów z powodzeniem zwalczał każdego, kto występował przeciwko tej substancji. Na początku 1970 roku do opinii publicznej dotarły pisma, w których nakazywano Federalnej Agencji Leków (Federal Drug Agency – FDA) wprowadzenie Aspartamu jako dodatku do żywności. Niedługo później z biochemicznego wydziału Pentagonu Aspartam trafił do żywności kupowanej przez ludzi, a koncern farmaceutyczny zarobił krocie.

FDA zadecydowała w 1981 roku, że maksymalnie można spożyć 50 miligramów Aspartamu na kilogram masy ciała. Dr William Partrige z MIT jest zdania, że dzieci z niedowagą z łatwością spożywają takie ilości, gdyż Aspartam znajduje się w mrożonej herbacie, czekoladzie mlecznej, shake'ach mlecznych, budyniu czekoladowym, słodyczach, lodach śmietankowych, coli o obniżonej zawartości cukru, sokach owocowych, pożywieniu dla diabetyków i w niezliczonych innych produktach.

Długofalowych skutków wzbogacania żywności te badania oczywiście nie obejmują. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowej widzą w tym skandalu, ukrywanym przez najwyższe czynniki, potwierdzenie tez zawartych w dokumentach COM-12. Uważają oni, że światowa elita, za pomocą zmienionej żywności i wprowadzanych do obiegu modnych narkotyków, tworzy nowe pokolenie podatne na manipulacje myślowe, by móc je wychować na całkowitych idiotów, nastawionych na konsumpcję. Jeśli przyjrzeć się zorientowanej rynkowo młodzieży i jej podatności na manipulacje oraz konsumpcji narkotyków przez generację rave i techno, to można by skonstatować, w tych pogłoskach rzeczywiście kryje się ziarno prawdy.

W nawiązaniu do tych opinii przytacza się historię znanych eksperymentów mind control. Szczególnie interesujące staje się to wówczas, kiedy czyta się relacje o wojskowych technologiach implantacyjnych i współcześnie realizowanych programach. Widnieje tam, że CIA, Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej (Office of Naval Intelligence) i w ograniczonym zakresie także jednostki Oddziałów Wsparcia Wywiadu (Intelligence Support Activity) realizują obecnie kilka programów mind control.

Te manipulacje sięgają od zwykłego programowania hipnotycznego aż po elektroniczne wymazywanie pamięci (Electronic Dissolution of Memory – EDOM), ultradźwiękową kontrolę wewnątrzmózgową (Ultrasonic Intracerebral Control – UICC) i radiohipnotyczną kontrolę wewnątrzmózgową (Radio Hypno Intracerebral Control – RHIC).

EDOM polega na opisanym w rozdziale 1 zakłóceniu transmisji synaptycznych w określonych rejonach mózgu. Tą metodą można wywołać występujące podczas uprowadzeń przez UFO dziury czasowe lub wymazać wspomnienia z konkretnego zdarzenia.

Przy RHIC testowanej osobie wszczepia się zminiaturyzowany, elektroniczny radioodbiornik. O tym zabiegu w dokumentach COM-12 można przeczytać: "Wszczepień dokonują specjalnie wyszkolone, wytrenowane jednostki służb specjalnych. Zabieg obejmuje wszczepienie zminiaturyzowanego nadajnika w stosownym miejscu, jak płaty czołowe lub skroniowe obiektów testowych".

Jeżeli wziąć pod uwagę, że dr Jose Delgado już w późnych latach 50. i na początku lat 60. eksperymentował z implantami i opisanym w rozdziale 2 stimoceiverem, to ze wszech miar uzasadnione jest przypuszczenie, że w ciągu ostatnich 37 lat tę technologię udoskonalono i rozwinięto. Dalej w dokumentach można przeczytać: "Urządzenie działa jak stymulator pobudzający mięśnie, nerwy lub częstotliwości fal mózgowych. Po odebraniu odpowiedniego sygnału, wywołuje oczekiwaną reakcję. Odbiornik wytwarza impulsy sensoryczne, które są odbierane przez różne nerwy. Odbiorniki służą jako baza postrzegawcza".

Gdy tylko obiektowi testowemu wszczepi się implant, może się rozpocząć stymulacja na odległość. W ten sposób u danej osoby można wytworzyć odruchy warunkowe na wzór psów Pawłowa. Eksperymenty przeprowadzone przez dr. Delgado i innych naukowców udowadniają, że za pomocą elektrycznej stymulacji można wywołać uczucie lewitacji, kolorowe wizje i różne emocje.

Dokumenty COM-12 opisują dwa tego typu programy. Pod ich kryptonimami podane są różne procedury, z jakimi stykają się opisane w rozdziałach 1 i 2 ofiary mind control. Najciekawsze fragmenty brzmią następująco: "W programach MKDRACO i HATTER używane dzisiaj odbiorniki uległy znacznemu zmniejszeniu w porównaniu z pierwowzorami. Niektóre typy encefalatorów wykorzystuje się, aby unieruchomionemu obiektowi testowemu wszczepić przez nos urządzenia po zastosowaniu programów halucynacyjnych. Ten zabieg jest bolesny, a w niektórych przypadkach pozostawia trwałe uszkodzenia w zatokach. Te uszkodzenia są później zauważane wskutek bólu bądź problemów z uszami, nosem lub gardłem. Inną, stosowaną w niektórych programach, metodą jest encefalator oralny, za pomocą którego nadajnik bądź odbiornik wprowadza się do tkanki mózgowej przez usta. Tę metodę również stosuje się w połączeniu z programami halucynacyjnymi".

Wzmianka o programowaniu halucynacyjnym, powiązanym z wszczepianiem implantów, sugeruje związek ze zjawiskiem uprowadzeń przez UFO. Kilku informatorów mind control twierdzi, że MKDRACO jest kryptonimem scenariuszy uprowadzeń przez UFO, dokonywanych w ramach PSYWAR. W dalszych ustępach dokumentów COM-12 opisane są narkotyki i substancje chemiczne, które dodaje się ludziom do żywności, a także kolejne elektromagnetyczne metody mind control i globalny spisek, który zakończy się pseudodyktatorskim, kapitalistycznym porządkiem świata.

Do takich twierdzeń należy podchodzić ostrożnie, gdyż obecnie nie da się ich zweryfikować. Interesujący jest wszakże, wykazany w rozdziałach 1 i 2 związek między ofiarami mind control a osobami, które utrzymują, że zostały uprowadzone przez UFO. Obie grupy poszkodowanych twierdzą, że, tak jak opisano w dokumentach COM-12, implanty wszczepiano im do tkanki mózgowej przez nos. Jak wykazaliśmy w poprzednim rozdziale, uprowadzenia przez UFO przebiegają, poza badaniami, inaczej niż domniemane porwania przez wojskowych i służby specjalne. Jedno wszakże porywacze mają ze sobą wspólnego: mianowicie zainteresowanie implantami.

Wielu badaczy mind control, jak Julianna McKinney, jest zdania, że zjawisko uprowadzeń przez UFO zostało wymyślone przez wojskową czy też wywiadowczą elitę i służy jako kamuflaż dla eksperymentów mind control. Jak napisano w "US News & World Report" z 5 sierpnia 1996 roku, celem wojskowych jest stworzenie żołnierza zombi, który miałby być odporny na urazy i broń chemiczno-biologiczną. Tego rodzaju efekt można uzyskać za pomocą narkotyków i środków chemicznych, kontrolujących świadomość. Jak wykazaliśmy w rozdziale 2, istnieje coraz więcej przesłanek, że chirurgicznie wszczepiony mikroodbiomik, który reaguje na pewne częstotliwości mikrofal, stymuluje określone ośrodki w mózgu.

Żołnierz z wszczepionym implantem staje się w ręku swoich kontrolerów zdalnie sterowaną marionetką. Martin Cannon jest zdania, że przyszli żołnierze będą zdalnie sterowanymi zombi, wykonującymi wszystkie rozkazy za naciśnięciem guzika. Ich własne myśli i funkcje neurologiczne będą natychmiast dekodowane i przekazywane za pomocą elektronicznej hipnozy. Te wojskowe implanty są prawdopodobnie bardziej zaawansowaną kontynuacją stimoceivera dr. Jose Delgado. Zaprogramowany żołnierz nie będzie stawiał żadnych pytań swoim rozkazodawcom, a jedynie wykonywał polecenia.

W raporcie dla Naukowej Komisji Doradczej Lotnictwa USA (Scientific Advisory Board – SAB), zatytułowanym "New World Vistas, Air and Space Power for the 21. Century", znajduje się fragment o przyszłej kontroli procesów biologicznych. W omówieniu działań wojennych w ciągu najbliższych 50 lat można przeczytać na przykład: "Zogniskowana, ukierunkowana i pulsacyjna energia elektromagnetyczna może w jakiś sposób zostać sprzężona z ludzkim ciałem, tak że ktoś może sterować ruchami mięśni, kontrolować emocje, wywoływać sen, przekazywać instrukcje i wejść w relację wzajemnego oddziaływania z krótkotrwałą i długotrwałą pamięcią. Ponadto tym sposobem można stworzyć lub wymazać zespół doświadczeń. Ta wiedza otworzy bramę dla nowych wynalazków, niezwykle przydatnych w konfliktach zbrojnych, w rozrachunkach z terrorystami i do celów treningowych".

Harlan Girard z Międzynarodowego Komitetu na rzecz Konwencji Zakazującej Ofensywnej Broni Mikrofalowej (International Committee for the Convention against Offensive Microwave Weapons) poinformował nas, że, jego zdaniem, wojskowi nie są jeszcze obecnie w stanie wgrać do mózgu testowanej osoby zespołu doświadczeń, np. z uprowadzenia przez UFO. Ten sam pogląd prezentuje Alan Yu, były podpułkownik tajwańskiego ministerstwa obrony. Yu twierdzi, że miał wgląd do tajnych dokumentów, w których była mowa o urządzeniu mind control, umożliwiającym odczytanie bądź zmanipulowanie myśli więźnia przez jego fale mózgowe. Obsługujący to urządzenie mogli wgrywać obrazy do świadomości.

Tego rodzaju zabiegi są porównywalne z opisanym w rozdziale 1 Remote-Neural-Monitoring (RNM), prowadzonym przez NSA. RNM powinien umożliwiać rejestrowanie aktywności elektrycznej w korze wzrokowej mózgu danej osoby i odtwarzanie tego, co ona widzi na magnetowidzie. RNM ma też umożliwiać wgrywanie obrazów przez korę wzrokową do mózgu testowanej osoby. Alan Yu twierdzi, że podczas testów wgrywa się do mózgu obrazy o treści pornograficznej i w tym samym czasie bada się fizyczne reakcje człowieka. Taki rozwój wydarzeń opisują też uprowadzeni przez UFO. Ed Walters twierdzi, że, po początkowym brzęczeniu w głowie, ujrzał przed oczami wiele obrazów przedstawiających psy. Znane są jednak również przypadki, w których ufonauci wgrywali uprowadzonym do mózgu obrazy erotyczne. Skontaktowaliśmy się z Alanem Yu, mieszkającym obecnie w USA, i zapytaliśmy go, czy sądzi, że testowanej osobie można wgrać na odległość scenariusz wirtualnej rzeczywistości, podobny do wspomnianego wcześniej zespołu doświadczeń. Odpisał nam, że jest tego samego zdania, co Girard – nie wierzy, aby współcześnie było to możliwe. [Film „Matrix”]

Psycholog dr Susan Blackmore z Uniwersytetu West of England w Bristolu w 1995 roku oddała się do dyspozycji dr. Michaela Persingera jako królik doświadczalny do brytyjskiego filmu dokumentalnego o uprowadzeniach przez UFO. Dr Persinger jest neurobiologiem na Uniwersytecie św. Wawrzyńca w Ontario w Kanadzie. Skonstruował on hełm, przez który, za pomocą pól elektromagnetycznych, można do tego stopnia manipulować płatami skroniowymi w mózgu danej osoby, że ta doznaje przerażających halucynacji. Dr Blackmore tak opisuje swoje przeżycia pod hełmem dr. Persingera: "Przez pierwsze 10 minut byłam zupełnie przytomna. Wyglądało na to, że nic się nie wydarzy. Nagle moje wątpliwości znikają. Zaczyna mi się kręcić w głowie. Mam wrażenie, jakbym leżała w hamaku. Potem czuję, jak dłonie sięgają do moich ramion i usiłują podciągnąć moje ciało do góry. Wiem, że siedzę w fotelu, ale coś chce mnie wyprostować. To wydaje się poruszać moimi stopami, chce je wywichnąć i przyciągnąć do ściany. Czuję się, jakbym była rozciągana aż do sufitu. Teraz ogarniają mnie emocje, złoszczę się, ale nie znajduję nikogo, na kim mogłabym wyładować swoją wściekłość. Zaczynam się bać. Nagle wszystko mija" [Metody wprowadzania ofiar uprowadzeń UFO-li w stan panicznego lęku].

Dr Blackmore po opuszczeniu laboratorium dr. Persingera czuła się jeszcze przez kilka godzin słaba i lekko oszołomiona. Gdyby możliwe było przeprowadzanie takich elektromagnetycznych manipulacji na dowolnej osobie, bezprzewodowo na odległość, bez użycia hełmu, zbliżono by się już do omówionych w "New World Vistas" zespołów doświadczeń. Dla dr Blackmore jest oczywiste, że od jej przeżyć pod hełmem dr. Persingera do pełnego scenariusza uprowadzenia przez UFO jest daleka droga – chociaż podobieństwa niewątpliwie istnieją.

Zanim te wyrafinowane projekty znajdą się w końcowej fazie, owe zdalnie sterowane, bezprzewodowe techniki hipnotyczne muszą zostać jeszcze dokładnie przetestowane. Nie wiadomo jednak, skąd bierze się osoby do testów. Jak się wydaje, rekrutują się one spośród nieświadomej ludności. Robert Naeslund, Dave Bader, Ed i Jay Katsowie oraz inni są, być może, kozłami ofiarnymi testów nowej generacji żołnierzy. Wiele z tych osób ma podobne objawy, co ludzie, którzy twierdzą, że zostali porwani przez ufo-nautów, np. poczucie dziury czasowej. Jakkolwiek wojskowi mają możliwość upozorowania uprowadzenia przez UFO za pomocą scenariuszy wirtualnej rzeczywistości, programów hipnotycznych, narkotyków, gumowych masek, hologramów i elektromagnetycznych metod mind control, to między wcześniej wymienionymi osobami a ofiarami uprowadzeń przez UFO, porwanymi przez personel wojskowy, istnieją znaczące różnice, które wskazują na to, że standardowe testy mind control nie są ostatecznym rozwiązaniem tej zagadki. Gdyby wszystkie uprowadzenia przez UFO były wyłącznie testami mind control, to dlaczego ofiary tych uprowadzeń dopiero od początku lat 80. opowiadają o porwaniach przez wojskowych? Wykluczone jest, by ziemscy porywacze zacierali ślady przed 1980 rokiem staranniej niż później. Gdyby wszystkie uprowadzenia stanowiły eksperymenty mind control, stałoby się odwrotnie. Dla każdego powinno być oczywiste, że technologia mind control w latach 60. i 70. nie była tak zaawansowana jak w latach 90. Poza tym jest wiele ofiar mind control, które nie mają żadnych powiązań ze zjawiskiem UFO. Z dotychczasowych wyników badań zaczynają wyłaniać się trzy punkty:

  1. Stojąca za zjawiskiem uprowadzeń przez UFO inteligencja wykorzystuje metody mind control podobne do tych, które opracowali i opracowują wojskowi i służby specjalne;
  2. Możliwe, że niektóre ofiary mind control są klasyfikowane po terapii jako porwane przez UFO;
  3. Standardowe eksperymenty mind control same w sobie nie są rozwiązaniem zagadki uprowadzeń przez UFO.

Jak wykazaliśmy w poprzednim rozdziale, ziemscy porywacze interesują się nie tylko wszczepianiem i usuwaniem implantów, ale także genetyką i badaniami ginekologicznymi, co przypomina najmroczniejsze aspekty historii Niemiec (Trzeciej Rzeszy).
źródło: http://magnokraft.ufonauci.cba.pl/Dokument_COM_12.html

Udostępnij:
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zapisz się do newslettera
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x